Mycie hali garażowej |
Virus pisze: Poczytałem wpisy w temacie o zadłużeniu, odpisałem i powiedziałem sobie, że koniec z komentami na temat tego co my robimy. Zacząłem przeglądać kolejne wątki na forum i kolejny temat o plamach oleju (już wiem co miał na myśli kaszubskiexpress wspominając o innym wątku). Jak sobie obiecałem nie wpisałem nic o radzie. Kolejny temat w kolejce o myciu hali... Trzy tematy pod rząd, trzy posty o tym jak to rada jest zła i jej rozwiązaniu Nie mam zamiaru wchodzić w polemikę na temat tego jak to "rada spoczęła na laurach" bo to co sąsiad napisałeś pokazuje tylko, że nie macie pojęcia co tu się dzieje i chyba wydaje się Wam sąsiedzi, że my sobie leżymy, palimy cygara i myślimy, czy może czymś się zająć, czy też nie Cóż... każdy może mieć swoje zdanie dlatego napiszę bardzo krótko i treściwie: Informacja o powstaniu rady podana była 29 stycznia czyli 10 dni temu. Do czasu jej powstania moglibyśmy mieć w głębokim poważaniu co kogo boli i co tu się dzieje bo i tak nikt z osób z pierwszego zebrania naszego nie był zainteresowany aby cokolwiek robić. Od momentu podania informacji o powstaniu rady NIKT z właścicieli nie wyraził chęci aby się z nami spotkać. Nawet nie jest istotne w jakiej sprawie, czy chcąc coś załatwić czy też po prostu wypytać o wszytko co jest związane z naszą wspólnotą. Nawet problemem nie jest to, że ustaliliśmy terminy na wtorki bo gdyby komuś zależało a nie mógłby spotkać się we wtorek to myślę, że ktoś z nas znalazłby chwilę aby spotkać się w inny dzień. Dziwne to trochę bo skoro tak wiele jest do nas pretensji to można było przyjść i z nami porozmawiać zamiast wypisywać nic nie wnoszące docinki w naszą stronę. Jeśli ktokolwiek uważa, że my nic nie robimy, jesteśmy źli i co tam jeszcze się wymyśli, w dodatku będzie chciał sam działać na rzecz wspólnoty w radzie uprzejmie proszę aby skontaktował się ze mną i powiedział wszystkie swe żale i bóle prosto w oczy. Umówimy się na taki termin aby każdemu pasowało i spotkamy. Obiecuję, że jeśli taka osoba się znajdzie to bez żadnego "ale" oddam takiej osobie miejsce w radzie Wystarczy się spotkać i powiedzieć co kogo boli oraz zadeklarować się, że będzie się działać w radzie. Na najbliższym zebraniu wspólnoty poinformuję wszystkich, że rezygnuję i przedstawię tą osobę jako mojego następcę. Kończąc już swoją wypowiedź chciałbym poinformować, że nie będę już odpowiadać na forum na tematy dotyczące tego jaka to rada jest zła a tym bardziej dotyczące mojej osoby. Jeśli ktokolwiek ma jakieś "ale" do mojej osoby zawsze może się spotkać i porozmawiać. Pozdrawiam Maciej M. Dokładnie jak napisał Virus i w innym watku kaszubskiexpress to jeśli ktoś ma ochotę, chęci to również oddam miejsce w radzie. Nie widzę z tym problemu. Powyższa informacją od Virusa jest wystarczająca, nic dodać nic ująć... |