bieżące głosowanie
    Kijada1 pisze:

    Virus - ta wiadomość to nic osobistego, a jedynie figura retoryczna, jeśli Pan poczuje, że się znowu obrażony proszę zapytać na priv jaka jest intencja poszczególnych treści. Ponadto z Panem akurat obawiam się spotkania, obawiam się, że kiedy byśmy rozmawiali, Pan co chwila by się obrażał, albo nudził ziewając wesoły))


Gratuluję podejścia i oceny mojej osoby.
Pisać prywatnych wiadomości nie mam zamiaru, jeszcze czytanie ze zrozumieniem nie sprawia mi trudności co tylko potwierdzają Pańskie odpowiedzi więc nie są mi potrzebne zapytania w prywatnych wiadomościach o wytłumaczenie jakie były Pańskie intencje w danej wypowiedzi.
Niestety nie ruszają mnie takie złośliwości będące lub też nie jak to Pan określił figurą retoryczną. Gdybym miał się przejmować wszystkimi docinkami itp to bym w życiu nie był członkiem Zarządu wesoły


Odpowiadając na poszczególne pytania aby każdy miał możliwość się zapoznać:
    Kijada1 pisze:

    1. Kwestia zebrań, wiem że to niektórym wyda się nudne, że powtarzam poraz wtóry, ale powtórzę - niektórym trudno przybyć na zebrania Wspólnoty.


Niektórym trudno przybyć inni mają to w czterech literach a jeszcze inni znają 10 powodów aby nie przyjechać. Zebrania wspólnoty są po to aby przedstawić wszystkim członkom sytuację w jakiej jest wspólnota oraz omówić działania na kolejne miesiące.

    Kijada1 pisze:

    2. "Pisanie o nietransparentności obecnego Zarządu - bo tak odbieram tą wypowiedź - jest niedopuszczalne i nas obraża."

    Niedopuszczalne to jest narzekanie na p. Jarosława Kaczyńskiego w telewizji, w której prezesem jest p. Jacek Kurski. Takie stwierdzenie ma znamiona cenzury. Jak Pan odbiera moją wypowiedź też nie mam na to wpływu.
    A jeśli Pana obraża wypowiedź, której Pan nie zrozumiał (za co winię również siebie) to jest mi bardzo przykro, od tej pory mogę pisać, że Zarząd może robić co chce i że jest najlepszy pod słońcem, a jeśli ktoś zechce Zarząd skrytykować to pogrożę palcem, bo Zarząd może się obrazić.... takie zachowania przypomina mi zarząd w jednej ze słynnych medialnie warszawskich spółdzielni, tam też się obrażali na mieszkańców. Piastowanie funkcji członka Zarządu to misja, jesli się tej misji nie czuje i się np. obraża, to trzeba się zastanowić czy się chce to robić (szczególnie, że Państwo społecznie pracujecie na rzecz Wspólnoty za co jako mieszkaniec jestem wdzięczny).


Ja się uwag ani krytyki nie boję, jeśli coś zrobię źle to wezmę za to odpowiedzialność i przyznam się do błędu. Nie mam z tym najmniejszego problemu.
Uważam jednak, że oskarżając kogoś o nietransparentne działanie nie mając na to dowodów jest nadużyciem i tak właśnie mnie obraża bo nic pod stołem nie ukrywam i nic za to co robię dla tej wspólnoty nie biorę do kieszeni. Dla mnie zabrzmiało to jak zarzut w naszą stronę.
Mnie nie obraża to że ktoś mnie skrytykuje bo zrobię coś źle, obraża mnie pisanie nie mających poparcia głupot na mój temat.


    Kijada1 pisze:

    3. "Jeśli ktoś ma wątpliwości co do naszych działań to proszę się spotkać z nami a nie pisać o czymś co nie ma miejsca" - o czym napisałem, co nie ma miejsca?
    Dlaczego, skoro funkcjonuje to forum, nie możemy pisać, tylko mamy się spotykać. Pisałem wielokrotnie (ale Pana nudzi powtarzanie), że nie każdy ma czas się spotykać


Założyłem to forum aby mieszkańcy mogli między sobą wymieniać uwagi i choć miało być tylko na "chwilę" to jest do dziś.
Piszcie i wymieniajcie uwagi, ale nie oczekujcie że będziemy siedzieć non stop i czekać aż napiszecie po czym rzucimy się do pisania odpowiedzi.

    Kijada1 pisze:

    4. "Pan ma teraz pretensje że nie ma wiedzy na temat tego o czym była mowa na zebraniu wspólnoty a tak naprawdę rozesłaniem uchwał z odpowiednią informacją powinien zająć się administrator który miał jeszcze umowę i powinien wykonać swoje obowiązki."
    Nie mam pretensji, tylko uwagę. Napisałem też, że każda inicjatywa konsultacji społecznych innych niż zebrania jest bardzo udaną. (powtarzam, może nie znudzi czytających)


Nikt nie neguje "innych" inicjatyw poza zebraniami. Ja również tego nie robię tym bardziej, że pierwsze (nie jedyne) nieoficjalne zebranie jakie miało miejsce w naszej wspólnocie było zorganizowane przeze mnie (miało miejsce przed pierwszym zebraniem wspólnoty).

    Kijada1 pisze:

    5. "Ja osobiście cieszę się że właściciele rozmawiają np na forum. Będę się jeszcze bardziej cieszyć jeśli będzie w tych rozmowach uczestniczyć jeszcze więcej osób. Dzięki temu wiemy mniej więcej co jeszcze trzeba zrobić i dlatego chcemy doprecyzować pewne działania aby działało to wszystko jeszcze lepiej. Nie zrobimy tego z dnia na dzień."

    Dziękuję za te słowa. Będę pisał, dopóki zostanie choć jeden nieobrażony wesoły


Proszę

    Kijada1 pisze:

    6. "Nikt nie unika trudnych pytań. Proszę jednak mieć na uwadze, że nikt nie będzie odpisywać na każdy post choćby dlatego, że najzwyczajniej nie mamy na to czasu. Każdy z nas ma swoją pracę, zajęcia i nikt nie siedzi 24h patrząc tylko czy ktoś coś napisze. Poświęcamy swój prywatny czas na to aby prowadzić sprawy wspólnoty."

    To prawda, przy czym na pytania o źródła finansowania i posługiwanie się przez Zarząd funduszem inwestycyjnym (nudny temat regulaminu) nie było długo odzewu mimo aktywności na forum w innych wątkach. Ale OK, przyjmuję argument, będzie zawsze mocnym. Między 16 a 21 stycznia minęły 5 dni, być może faktycznie nikt nie mógł odpisać, bo ma też życie prywatne.


Wbrew temu co może niektórzy myślą mam swoje życie prywatne a "praca" na rzecz wspólnoty jest dodatkiem, na który poświęcam swój czas często załatwiając różne sprawy wspólnoty w czasie swojej pracy i z całym szacunkiem nikt nie będzie mi ustalać co mam robić w czasie wolnym (piszę ogólnie bez kierowania teraz tego do konkretnych osób/sytuacji), którego i tak prawie nie mam lub wymagać odpisania na wszystkie pytania na które równie dobrze może odpowiedzieć administrator. Dla mnie najważniejsze jest pilnowanie tego aby bieżąca działalność wspólnoty nie została zachwiana, zebranie roczne na którym zdaję członkom wspólnoty raport ze swojej pracy i inne działania z tym związane.
Może to się komuś nie podobać, będzie to zrozumiałe. Jeśli natomiast na tyle to komuś przeszkadza to proszę mi wierzyć, że nie jestem przyspawany do "stołka". Do odwołania Zarządu lub jego członka wystarczy uchwała. Nie trzeba notariusza jak było to wcześniej. Chętnie będę widział na swoim miejscu osoby z większą ilością czasu i "poczuciem misji" wesoły


    Kijada1 pisze:

    7. "Widząc, że ma Pan tyle wątpliwości co do naszej pracy i tego co się dzieje we wspólnocie to proponowałbym się spotkać i wszystko omówić. Myślę, że da to Panu pełny obraz tego co się dzieje."

    Przede wszystkim mam pytania, na które tutaj można odpowiedzieć by rozwiać wątpliwości, by też każdy, kto obawia się zadać pytanie poznał odpowiedź na podobne wątpliwości. Oczywiście możemy się w końcu kiedyś spotkać, tylko co to zmieni. Zadam te same pytania i stracimy czas z powodu braku odpowiedzi.


Fajnie że "możemy się w końcu kiedyś spotkać" wesoły Liczę na to i obiecuję, że nie będę ziewać a tym bardziej obrażać więc nie ma Pan powodów do obaw. Ja spotkań się nie obawiam, uważam że wtedy można zdecydowanie lepiej się porozumieć rozmawiając w cztery oczy niż pisząc np na forach.



    Kijada1 pisze:

    Na koniec jeszcze raz chcę (choć to może być nudne), aby wybrzmiało - nie obrażajcie się Państwo na pytania i wątpliwości mieszkańców. Nietransparentność wydatkowania (a taka byłaby w przypadku wydawania pieniędzy przez Zarząd bez funkcji kontrolnej) działa na szkodę wizerunkową Zarządu. To nie zarzut jak uważa Virus, a ukryta troska o prawidłowo funkcjonujące mechanizmy zarządzania naszym majątkiem.


Jak wspomniałem wcześniej, nikt nie będzie się obrażać na konstruktywną krytykę, pytania itp. Również pisałem, że nie zamierzamy nic ukrywać ani wydawać pieniędzy wspólnoty na zasadzie "bo taki mamy kaprys". Jeśli ktoś tak uważa to mam prośbę aby złożył projekt uchwały na najbliższe zebranie o odwołanie Zarządu i powołaniu nowego.

Pozdrawiam


  PRZEJDŹ NA FORUM